Znajdujemy się pod dworem szlacheckim w Żulicach wzniesionym około 1828 roku. Inicjatorem budowy tego gmachu był ówczesny właściciel wsi Wincenty Makomaski.
Budynek został wzniesiony w stylu klasycystycznym na rzucie prostokąta. Jego dzisiejsza forma różni się od pierwotnej, ze względu na wielokrotne przebudowy. Mimo to zachował on stylistykę charakterystyczną dla polskich siedzib szlacheckich. Przed II wojną światową, dwór był kryty gontem, a frontową fasadę wieńczył ganek oparty na czterech kolumnach. Podczas ostatnich, powojennych remontów, zabytek pokryto dachówką, a nad środkowym ryzalitem wzniesiono taras, a także dobudowano zachodnie skrzydło.
Dawniej, dwór otaczał park w stylu angielskim - dziś mogą Państwo podziwiać jego pozostałości. W okolicach zabytku ujrzą Państwo liczne, wiekowe drzewa, które zostały tutaj wprowadzone w sposób przemyślany i tworzyły piękną przestrzeń krajobrazową.
Historia dworku jest wyjątkowo zawiła: budynek wielokrotnie popadał w ruinę, by zostać ponownie odnawiany.
Siedziba szlachecka istniała w Żulicach od wieków - prawdopodobnie w tym samym miejscu, w którym znajdują się Państwo teraz. Poprzedni dwór został wzniesiony przez Ignacego Hadziewicza w XVIII wieku. Otaczał go ogród o regularnej, barokowej kompozycji.
Na przełomie wieku XVIII i XIX miejscowość przeszła w ręce rodziny Makomaskich, którzy pozostawali z nią związani przez ponad 120 lat. To właśnie przedstawiciel tego rodu, Wincenty Makomaski, wzniósł istniejący do dziś dwór. Niestety, jak podają źródła, kolejny właściciel miejscowości zaniedbał budynek, do tego stopnia, że, jak pisano w 1852 roku: „.. wewnątrz zaś ani dachu ani drzwi, ani sufitów, ani pieców ani kominów nie masz. To wszystko ze starości jedno samo się zawaliło, drugie dla restauracji rozebrane zostało.”
Renowacji gmachu podjął się Antoni Makomaski, który przejął dobra Żulic w połowie XIX wieku. Odbudował dwór, uporządkował park i zlecił wzniesienie budynków folwarcznych.
Niestety, kolejny kataklizm dziejowy, czyli I wojna światowa, dotkliwie wpłynął na stan dworu. Zabytek uległ zniszczeniom podczas przejścia frontu austriacko-rosyjskiego.
W 1917 roku posiadłość zakupił od Makomaskich adwokat Wacław Halik. Ta postać związana jest z ważnymi osobistościami z historii naszego kraju. Jego szkolnym kolegą był pisarz Stefan Żeromski, a żoną Maria z domu Skłodowska, kuzynka polskiej noblistki Marii Curie-Skłodkowskiej. Wacław był również stryjem słynnego podróżnika i dziennikarza Tony’ego Halika, Przyszła gwiazda PRL-owskiej telewizji często gościła u rodziny w Żulicach.
Wacław Halik zajął się dworkiem - usunął zniszczenia wojenne, zadbał o ogród i budynek. Podczas II wojny światowej, w części obiektu stacjonowali żołnierze niemieccy. Nadal mieszkała tam również wdowa po Wacławie, Maria oraz jej córka Wanda i zięć Ryszard Jankowski, żołnierz Armii Krajowej, który stracił życie podczas obrony miejscowości przed atakiem Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Właśnie podczas walk polsko-ukraińskich w 1944, budynek został ponownie uszkodzony. Po wojnie był pogrążony w ruinie: pozbawiony dachu, okien i drzwi. Jak wiele siedzib szlacheckich, został on przejęty przez Państwowe Gospodarstwa Rolne. W latach 70. został odnowiony: ulokowano w nim szkołę podstawową. Dziś obiekt, który przeżył tyle zawirowań, niestety pozostaje nieużytkowany, choć warto żywić nadzieję, że - tak jak zdarzało się to w jego dziejach - zostanie ponownie otoczony opieką.